teorie.tvp11.pl
TEORIE -spadkobiercy geniuszu i telepatia oszustów

KIEDY MATERIA STAJE SIĘ ANTYMATERIA

CZARNE DZIURY

MATERIA I ANTYMATERIA
PRZESTRZEŃ 
FOTON - JEGO NATURA ( falowa i cząsteczkowa jednocześnie )


Wiemy że istnieje materia i antymateria. Czym jest materia, a czym antymateria, na czym polegają różnice między tymi dwiema „substancjami” ?

 

Czy jest możliwym przekształcenie materii w antymaterię i odwrotnie ?

 

Twierdzi się, że gdy materia trafi na antymaterię, to atomy obu tych .. ulegają anihilacji wyzwalając ogromne ilości energii.

 

Wykorzystując powyższe twierdzi się, że wszechświat uległby zniszczeniu gdyby ilości materii i antymaterii były proporcjonalne.

 

Jednak wiedząc, że  E=mC2 - masa równa się energii razy prędkość światła do kwadratu, czyli wiedząc, że energia jest wymienną z masą oznaczałoby by to, że wszechświat wypełniony byłby energią, tylko nią, która i tak prędzej czy później po części stałaby się materią. Pytanie jaką ? Materią, czy antymaterią, czy i tym i tym ? Jeżeli tak to w jakich proporcjach by to znowu zaistniało ? Dlatego nie zgadzam się z teorią inflacji  w takim wydaniu w jakim ona obecnie funkcjonuje.

Co zatem zamiast niej ?

Mam na to pewien pogląd i podzielę się z nim z państwem.

 

 

Teraz jednak wracam do materii i jej przeciwieństwa w ich obecnej postaci. Gdy zrozumiemy, choćby hipotetycznie co powoduje, że jedno jest materią, a drugie jej przeciwieństwem, to zrozumiemy i znacznie lepiej teorię względności Einsteina, a także i to czego nawet jest twórca nie wiedział.


Rozpatrzmy prędkość atomów materii i antymaterii porównując je do siebie, ale nie prędkość jako takiej, czyli prędkości atomu względem przestrzeni, chociaż i ona będzie brać udział w grze, a prędkość obrotu ich orbitantów, która wynika z prędkości poruszania się atomów. Czym większa prędkość atomu, tym mniejsza prędkość orbitantów. ( wolniej płynie czas robiąc pomiary z pozycji obserwatora nie poruszającego się )  ( poprawna nazwa ORBITONY. Jednak z uwagi na twarde – brzydkie brzmienie zastosowałem neologizm ).

Punkt wyjściowy:

.

Oba atomy, materii i antymaterii nie poruszają się

Atom materii nie ma prędkości, a hipotetyczna prędkość jego orbitantów z punktu odniesienia obserwatora, to 1 obr. na sek. kierunek obrotów orbitantów prawy.



MATERIA


Atom antymaterii nie ma prędkości a hipotetyczna prędkość jego orbitantów z punktu odniesienia obserwatora to 1 obr. na sek. kierunek obrotów orbitantów lewy.



ANTYMATERIA

( Piszę kierunek obrotów, a to z wagi aby zauważyć o co w istocie może chodzić. Tak naprawdę może być tak że to co my nazywamy orbitonami to to ma różne strony - tak jak np. magnes. Oddziałuje to grawitacyjnie z jądrem atomu. Należy uwzględnić że mają one różne osie.


Uwzględniając to co nazywamy wymiarami są ich trzy.

OSIE OBROTÓW


Ułożenie w różnej osi względem jądra zależne jest od rodzaju zaadaptowanej energii.


W innej osi będzie się układał – obracał – gdy zaadaptuje energię fotonu – wtedy przyciąganie przez jądro będzie słabsze – to tak jakby jądro miało polaryzację magnetyczną N a orbitant zanim pochłonął foton był względem jego bardziej S. teraz po adopcji ustawił się bardziej w kierunku N osłabły zatem relacje typu N-S.

OŚ OBROTU


W innej osi zmieniał będzie swoje ułożenie gdy nabierać będzie energii wynikającej z nabierania prędkości względem otoczenia - względem przestrzeni - to jest włśnie oś „kierunku obrotów” względem jądra atomu w którym jest uwięziony,  owy  to „kierunek” powoduje, że jest on łącznie z resztą tego atomu materią, bądź antymaterią.

OŚ OBROTU

Dlaczego sądzę, że są różne osie w których obraca się orbiton ?


zwróciłem uwagę na inne oddziaływania, w których zmiana płaszczyzny ułożenia względem jądra doskonale tłumaczyłaby zjawisko.

Taka zmiana tłumaczy je, jednak zmiana tłumaczy i inne, ale one nie są zbieżne z tamtym. Wyglądało na to, że są różne sposoby ułożenia się orbitonów, zależne od rodzaju energii. Zmiany osi doskonale to uwzględniają i wszystko się synchronizuje.

OSIE MAGNETYCZNE)

WRACAM  DO  TEMATU

Dla ułatwienia narysujmy je na dwu stycznych odcinkach wyznaczających prędkość.

materia i antymateria

Gdy zaczniemy zwiększać prędkość obu atomów ( materii i antymaterii ) to ich orbitanty będą spowalniać. Według teorii względności Einsteina osiągnięcie prędkości światła przez obiekt materialny jest niemożliwe. Jednak jej twórca miał swoje motto oto ono - WYOBRAŹNIA ZAPROWADZI CIĘ WSZĘDZIE - Bądźmy mu posłuszni i zastosujmy się do jego słów. To znaczy zróbmy to co nie możliwe, czyli czysto hipotetycznie nadajmy obu atomom, materii i antymaterii prędkość światła. Gdyby taki stan był możliwy to ich orbitanty nie wykonywałyby żądnego obrotu. Rys poniżej.

materia i antymateria

Mamy stan w którym orbitanty obu atomów nie obracają się w żadnym kierunku.


Z punktu odniesienia tego co chcę przekazać można powiedzieć, że oba stały się takie same. Jeżeli kierunek obrotów oznacza czym w istocie jest atom ( materią lub anty materią ), to w tym momencie oba mają stan – ANI MATERIA – ANI ANTYMATERIA.


Posuńmy wodze wyobraźni jeszcze dalej i rozpędzajmy te atomy jeszcze bardziej, to znaczy że przekroczyłyby one prędkość światła. Co teoretycznie możemy osiągnąć ?

Wersja 1

Orbitanty atomu materii zaczną obracać się w lewo a antymaterii w prawo.


Wiemy z teorii Einsteina, że aby rozpędzić jakikolwiek obiekt materialny ( o dowolnej masie ) do prędkości światła trzeba by mu dostarczyć nieskończenie dużą dawkę energii. Miałby on ją w punkcie gdy osiągnął prędkość światła.


Uważny czytelnik zauważy, że gdyby te założenia były słuszne, to znaczy że gdyby orbitanty zaczęły obracać się w przeciwnych kierunkach, to atomy zamieniłyby się rolami.


Atom materii stałby się antymaterią, a atom antymaterii materią.


Co ciekawe JEŻELI BRAĆ POD UWAGĘ TYLKO PRĘDKOŚĆ OBROTÓW ORBITANTÓW, a całkowicie pominąć prędkość samego atomu, to zgodziłoby się nawet prawo zachowania energii.


Z punktu odniesienia dostarczania energii atomowi materii zwiększamy dawkę dostarczanej energii,

jednak po przekroczeniu prędkości światła jak wspomniałem orbitanty zaczynają obracać się w przeciwnym kierunku, co oznacza że ten atom stałby się antymaterią.


Skoro tak to czym bardziej byśmy go rozpędzali to obroty jego orbitantów zwiększałyby się. To zaś oznacza, że z odniesienia antymaterii ( a stał się nią ) oddawałby energię.


Jednak sam atom względem otoczenia spowalniałby. Miałby prędkość poniżej szybkości światła. Tym mniejszą im więcej energii dostał.

 

Energii która powodowałaby zwiększanie obrotów jego orbitonów. Byłby tylko przeciwwagą dla stanu z którego powstał – był materią – jest antymaterią.

 

Zatem dostarczanie mu energii z materii powoduje jej przez niego zaadaptowanie. Skoro sam atom spowalnia to rozpatrując to już z pozycji substancji jaką się stał, czyli antymaterii to on energię oddaje.

 

Patrząc na niego w porównaniu z innymi atomami antymaterii, które mają od niego mniejszą prędkość, to względem nich ma więcej energii wynikające właśnie z jego prędkości.

 

Obroty jego orbitonów są mniejsze niż obroty orbitonów atomów antymaterii ale nie poruszających się.

 

Odbierając energię z materii i spowalniając swoją prędkość staje się coraz bardziej podobny atomom antymaterii ale nie poruszających się.

 

TO OZNACZA ŻE Z PUNKTU ODNIESIENIA ANTYMATERII ON WYTRACA WZGLĘDEM NIEJ ENERGIĘ.

 

WYTRACA ENERGIĘ NA KORZYŚĆ BYCIA CORAZ BARDZIEJ ANTYMATERIĄ.

 

I zostało zachowane prawo zachowania energii. Dostaje energie z materii ( ona, materia ją traci ) a oddaje ją w odniesieniu do antymaterii.

 

GENIALNE W PROSTOCIE ?

 

Jeżeli to jest prawdą to należy inaczej spojrzeć na to co nazywamy PRĘDKOŚCIĄ.

 

BO - dostarczam energii a spowalniam

 

 

Zaczynaliśmy, to atom miał obroty prawe i było ich X w czasie. Gdy dostał jej odpowiednio dużo to spowodowało to brak obrotów jego orbitonów.

 

Gdy dostarczaliśmy energię dalej, to jego orbitony zaczęły obracać się w lewo. Na początku wolno, ale czy więcej dostarczaliśmy energii, to tym szybciej.

 

To co do orbitonów.

 

Teraz z pozycji prędkości względem otoczenia.

Dostarczaliśmy energię, aż atom osiągnął prędkość światła. Dostarczaliśmy dalej, to atom nie przyśpieszał ale zaczął zwalniać.

 

Rys poniżej.

materia i antymateria

Tylko „mały” drobiazg – z rysunków wynika, że oryginalny atom antymaterii jeżeli zwiększa swoją prędkość to jego orbitanty spowalniają. Tu zaś, w tym hipotetycznym rozważaniu po przekroczeniu prędkości światła, gdy atom materii stał się antymaterią, to mimo wzrostu jego prędkości, to i prędkość obrotów jego orbitantów ma wzrastać.


Prawda że coś tu nie tak. Skoro powstają jakieś absurdy, to po co zawracać sobie tym głowę, przecież widać szkolny błąd w tej logice, zatem powinienem od razu to odrzucić. Jedak podświadomość nakazuje rozważyć problem, bo ona, intuicja podpowiada że w tym wszystkim coś jest. Brnijmy zatem dalej, jeszcze z błędem, jednak po rozwinięciu wyobraźni i zrozumieniu wyeliminujmy go.

[ To się jednak wszystko zgodzi. Wygląda na to, że dodając energii atomowi byłej już materii ( byłej bo po "przekroczeniu" prędkości światła stał się antymaterią ) jego orbitany zwiększają swoja prędkość ( tylko w przeciwnym kierunku niż materii ), ale ona sama, ona jako już element antymaterii ZWALNIA.


Wszystko się zgodziło w tym prawo zachowania energii. Oddaliśmy energię atomowi, on ją zaabsorwował i stał się antymaterią i ma tą energię w sobie względem materii. Względem antymaterii on ją oddał. 

WYGLĄDA NA TO ŻE DODAJĄC ATOMOWI BYŁEJ MATERII ( STAŁ SIĘ ANTYMATERIĄ ) ENERGI ( „ROZPĘDZAJĄC” GO ) ON BĘDĄC JUŻ ANTYMATERIĄ SPOWANIA W PRZESTRZENI. CZYM BARDZIEJ GO „ROZPĘDZAMY” TYM BARDZIEJ ON SPOWALNIA.

Z powyższego wynika, że musimy inaczej spojrzeć na to co nazywamy prędkością. Musimy podać inną jej definicję. To już wyraźnie widać. Widać, że prędkość to coś innego niż subiektywny odczyt odległości między obiektami. ]


Analiza, małe podsumowanie.

Zwróćmy uwagę że orbitanty obu atomów nie poruszają się, a prędkość atomów względem przestrzeni = prędkości światła.

 

Z tego punktu odniesienia rozważmy próbę przyśpieszenia prędkości atomów w przestrzeni. Załóżmy ( czysto hipotetycznie ), że to jest możliwe.

 

Pamiętajmy jednak, że obroty orbitonów ( ich prędkość ) zależne są od prędkości atomu względem przestrzeni. Jak już wiemy, w punkcie w którym atomy mają prędkość światła ilość obrotów względem jądra atomu = 0

 

 

Co zatem się stanie z ilością obrotów orbitantów gdy atom przekroczy prędkość światła ?

 

Gdyby nie jedno ale, to doszlibyśmy do wniosku, że nawet wyobraźnia w tym konkretnym przypadku podporządkowana jest teorii względności Einsteina, bo co miałoby się stać z orbitonami, jaką prędkość poniżej zera by miały ?

 

Jednak jak widać właśnie wyobraźnia razem ze spostrzegawczością podpowiada co się w istocie stanie z prędkością orbitonów.

 

Jeden atom miał kierunek obrotów prawy i stał się stop.

Drugi miał kierunek obrotów lewy i stał się stop.

 

To przyśpieszając ich prędkość powyżej prędkości światła orbitony znowu zaczną się obracać względem jądra. TYLKO ZMIENIAJĄ KIERUNEK.

 

TERAZ WSZYSTKO SIĘ ZGADZA

Atom miał kierunek obrotów orbitonów prawy i w miarę wzrostu prędkości tego atomu względem przestrzeni zwalniały obroty jego orbitonów. Gdy osiągnął prędkość około 300 000 km/sek, to obroty orbitonów = 0

Rozpędzając atom jeszcze bardziej, tak aby przekroczył on prędkość światła, to spowodowało to zmianę kierunku obrotów na lewy. Czym bardziej atom rozpędzamy, to tym szybciej, teraz już w lewą stronę obracają się orbitony.

 

Mając powyższe na uwadze, to znaczy zakładając, że tak może być, a fakt istnienia materii i antymaterii w połączeniu z informacją, że kierunek obrotów orbitonów powoduje to czy taki atom jest – materią lub antymaterią - to w tym przypadku należałoby inaczej spojrzeć na wyrażenie - prędkość względem przestrzeni -

 

SKORO TAK TO PRZY OKREŚLENIU PRĘDKOŚĆ POWYŻEJ SZYBKOŚCI ŚWIATŁA NALEŻAŁOBY STOSOWAĆ CUDZYSŁÓW.

 

Jak widać „przekroczenie szybkości światła” wcale nie oznacza, że atom porusza się szybciej względem przestrzeni niż ten poniżej.

 

Obydwa poruszają się z tą samą prędkością tylko zmieniły kierunki obrotów swoich orbitonów.

 

Prędkość, nawet ta względem przestrzeni to nic innego jak ilość obrotów orbitonów.

 

Załóżmy że oddziałujemy jakąś siłą nie na atom, a na orbitony i spowalniamy ich ruch, to zaś powodujemy nadanie atomowi prędkości względem przestrzeni. Jak spowodujemy że obitony będą miały zero obrotów, to owy atom będzie miał prędkość światła.


Narysujmy to jeszcze raz, teraz z atomem materii, który rozpędziliśmy do takiej prędkości przy której ten atom materii „zamieniony” chwilowo na antymaterię ma takie obroty swojego orbitanta jak atom antymaterii rozpatrywany z punktu PRĘDKOŚCI SWEGO ODNIESIENIA ( bez prędkości ).

 materia i antymateria

 

Wiemy że nic nie jest szybsze niż światło, a ja tu opisałem stan jakby podwójnej jego prędkości. W takim przypadku należałoby się zastanowić co działoby się z atomem materii gdyby po osiągnięciu prędkości światła ( oczywiście gdyby to było możliwe i zakładając że prędkość światła jest graniczną, a zrobiłem tylko hipotetyczny wyjątek że obiekt materialny osiągnął prędkość światła ) gdyby wciąż mu dostarczać energię.

 

Tu logika połączona z wyobraźnią podpowiada pewne rozwiązania.

Mianowicie że po osiągnięciu prędkości światła, czyli stanu w którym orbitanty przestają się obracać każde następne dostarczanie energii, dostarczanie jej z punku 1 czyli prędkości odniesienia powodować będzie zwiększanie prędkości orbitantów przy jednoczesnym zwolnieniu prędkości atomu, bo będzie ona coraz niższą niż prędkość światła.

Takie dostarczanie będącemu już atomem antymaterii energii należy rozpatrywać z punktu prędkości odniesienia materii. Natomiast rozpatrując to z punktu prędkości odniesienia antymaterii atom traci energie ( oddaje ją ).

To zaczyna się zgadzać i zachowane jest prawo zachowania energii

PONIŻEJ TO JESZCZE BRUDNOPIS I TAKIE SWOBODNE DOŚĆ NIE SKŁADNE, ZATEM TRUDNE DO ZROZUMIENIA PRZEMYŚLENIA

Weźmy pod uwagę fakt, że czym większe są obroty orbitanta antymaterii, to ma on tym większą dawkę energetyczną względem atomu materii.

Co ciekawego zauważyłem ?

W myśl wzorów einsteina E = mc2

czyli energia równa się masa razy prędkość światła do kwadratu

atom materii rozpędzony do prędkości światła ma określoną dawkę energii jednak gdy stanie się on antymaterią i zaczyna zwalniać swoją prędkość to wciąż nabiera energii wzgledem materii

a raczej zachowuje ją

porównajmy

atom materii nie poruszający się

atom materii rozpędzony do prędkości światła i stający się antymaterią.

Załóżmy że będzie on miał taką prędkość że w porównaniu z materią ma 1/4 obrotu jego orbitanta, czyli będzie on nazwijmy to w 1/4 atomem antymaterii ( gdybyśmy nie brali pod uwagę jego prędkości, to po zderzeniu tylko część zostałaby zamieniona na energię. antymaterialny zniknąłby całkowicie, a z materialnego pozostałoby coś na podobieństwo 3/4

czyli będzie on w porównaniu z takim samym atomem

ale należy do tej jego dawki energetycznej wynikającej z różnic między materią i antymaterią dodać energię jak wynika z wzoru E = mc2

znamy jego masę początkową która wynika z pomiaru w bezruchu. Gdy zamienimy go w antymaterię to będzie on miał taką samą masę jak ten z materii. Teraz należy zastosować wzór Einsteina i poznamy jego energię przy prędkości gdy orbitanty będą się obracały 4 razy wolniej. Należy tylko pamiętać że jego energia ta wynikająca z wzoru mierzona jest w stosunku do antymaterii

i należy zsumować energię wynikającą z jego prędkości i energię wynikającą z jego antymaterii względem materii.

Gdy będzie tracił energię wynikającą z jego prędkości to będzie nabierał energii wynikającej z jego antymaterialności. Czyli w każdej sytuacji względem materii będzie miał tą samą dawkę energetyczną.

Obiekt r

CDN

Copyright (c)2016 teorie.tvp11.pl | Design by Sunlight webdesign